Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wspomnienie o Pani Marii Krasowskiej

Treść

 

„Spiesz się

Zostawić po sobie dobro

Taki ślad jest najtrwalszy”

 

                To jeden z utworów Pani Marii Wandy Krasowskiej, która 22 lutego 2023 w wieku 89 lat odeszła. Kobieta pełna ciepła, charyzmatyczna, założycielka oraz długoletnia prezes Stowarzyszenia Młodów Głębokie. Pragniemy Wam przybliżyć jak wspaniałą osobą była i dlaczego zostanie w naszej pamięci już na zawsze.

Pani Maria urodziła się w 1934 roku jako najmłodsza z 6 rodzeństwa, córka Ludwika i Anny Gardoń zamieszkałych w Głębokiem. Po stracie rodziców w wieku kilku lat przeprowadziła się do stryja w Piwnicznej, a podczas zawirowań wojennych została oddana pod opiekę niemieckiej Rodziny Kiertów do Nowego Sącza, gdzie miała pomagać w pracach domowych.

Pod koniec wojny z obawy przed wywiezieniem do Niemiec, potajemnie z pomocą rodzeństwa wróciła do Głębokiego, gdzie zamieszkała z ciotką, a następnie u Pani Lichoniowej na Zadnich Górach. Ponieważ było to miejsce niebezpieczne z uwagi na agresję okupanta,  działająca w partyzantce siostra Pani Marii, umieściła ją w gospodarstwie w Bączej, skąd z powodu złego traktowania, pod osłoną nocy uciekła i trafiła do partyzantów. Ostatecznie zamieszkała u cioci na Łomnickiem, gdzie doczekała końca wojny, po czym z siostrą wróciły do rodzinnego domu w Głębokiem. Niestety los trudną drogę wybrał dla Pani Marii, która niedługo po tym trafiła na służbę do Gliwic. Z powodu wypadku i złamanej ręki została odesłana do domu, zaś podróż przypłaciła zdrowiem. Po krótkim pobycie w domu znów wyjechała do Rokiczni, gdzie rozpoczęła edukację, stamtąd po pobycie w sanatorium dziecięcym trafiła do domu dziecka w Otwocku, a później w Krakowie.

W 1956 roku zawarła związek małżeński i po 11 latach mieszkania w Opocznie przeprowadziła się z rodziną do Sandomierza. Dopiero po 36 latach, będąc już emerytką, wróciła nad Młodowski Potok.

Całe swoje serce oddała rodzinnej wsi. W dorosłym życiu los na długie lata kierował ją za granice ojczyzny: 5 lat mieszkała we Włoszech, kolejne 5 na Węgrzech. Mimo to zawsze wracała i ze wszystkich sił oddawała się pracy na rzecz społeczeństwa, dlatego grubymi literami zapisała się w pamięci mieszkańców Piwnicznej. Jako społecznik i lokalna patriotka, a także sołtys Młodowa, zrewitalizowała miejsce po byłej pijalni wód w Głębokiem później nazwanym parkiem św. Kingi, skutecznie walczyła o powstanie świetlicy „Młodowianka”,  w której skupiało się życie kulturalne mieszkańców Młodowa i Głębokiego. Również przy dużym zaangażowaniu Pani Marii w 2006 roku wybudowano most łączący Młodów i Głębokie.

Była organizatorką wielu wydarzeń kulturalnych i sportowych m. in. turnieje między wioskowe, imprezy przy źródełku św. Kingi, propagowała lokalną kuchnię organizując degustacje i pokazy kulinarne, razem z członkiniami stowarzyszenia brała udział w konkursach dożynkowych zajmując czołowe miejsca na najpiękniejszy wieniec. W latach 90-tych założyła dziecięcą grupę teatralną Zefirek,  pisała scenariusze i teksty piosenek, stworzyła także grupę śpiewaczą Młodowianki. Ściśle współpracowała z Węgierskimi przedstawicielami miasta Keszthely.

Swoją wrażliwą duszę ukazywała w poezji, w 2012 roku wydała tomik „Skrajem nieba, skrajem piekła”

Pozostawiła po sobie niezatarty ślad w piwniczańskich sercach.

Pani Mario! Nie mówimy "żegnaj", lecz "do widzenia".

341251